Modlitwa po latach..córka...
Córka marnotrawna.powrót.część pierwsza.
Ty znasz tą historię,jej ginie ktoś
bliski,
Obwinia więc Boga,sznur nienawiści,
Nie daje rady,Przyjaciel ratuje,
Wiara przepadła,do piekła startuje...
Ty znasz tą historię,
z filmu,
gazety
czy książki..
Ty ją znasz...
Ja ją przeżyłam.To taki wstęp.Dziś chcę
powrócić.Pomodlić się.
Zaufaj mi Boże.ten jeden raz.
Ciężar niczym kamień przygniata,
Chciałam uciec.Dziś powracam.Z końca
świata.
Egoizm się skończył,nie dbam o siebie,
Nie proszę o łaskę,o miejsce w niebie
(aczkolwiek bym chciała aby po śmierci
Zaszczyt tak wielki mnie nie ominął,
Może się zmienię,dumę poświęcę,
Żal gdzieś odrzucę,gorycz tak silną)
I ja tu na ziemi,z mamą,bliskimi,
Gdybym walczyła siłami wszystkimi...
Ale bez Ciebie Boże jedyny
Marne starania jednej dziewczyny,
I cały świat nic by nie zmienił,
Oszczędź nam Panie diabelskich
promieni...
I mojej mamie daj więcej siły.
I siostrze nadzieję na lepsze dni.
A mi Panie Boże jedyny..
Wystarczą radości łzy..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.