Modlitwa o szczęście….
Ziarenkiem się czujesz przez wiatr
wyrzuconym
Samotny w swym locie przez słońce palony
Jak starzec zmęczony spoglądasz na życie
Przysiadasz na chwile łzy tocząc sowicie
Na słońce spoglądasz, Co przyjdzie z
zachodem?
Czy dla mnie zaświeci? Czy stanę się
lodem?
Do niego zanosisz te trudne pytanie
W modlitwie go pytasz. Co dalej się
stanie?
Czy ziarno w tej ziemi korzenie zapuści?
Czy lód się roztopi i pech mnie opuści?
A może sprawisz, że wszystko to Panie
Na zawsze złym snem już dla mnie zostanie
Dziś klęcząc i modląc się, proszę cię
skrycie
Spraw by szczęśliwym było me życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.