Mógłbym wymyślić siebie na nowo
Mógłbym wymyślić siebie na nowo.
Wysoko w chmurach umieścić głowę,
zapuszczać ciało w ciemne odmęty miasta
lub przepaść bez śladu,
jak kamień rzucony w wodę.
Ktoś by mnie odnalazł,
w ciemnej, chłodnej bramie,
gdy mówiłbym rzeczy niezrozumiałe
i pamięć porzuciłbym, na którymś z obcych
progów,
by więcej nie myśleć o swoich upadkach.
Coraz bardziej próbuję być mądrzejszy,
niż Bóg to zaplanował.
Czytam grube tomy poezji,
przepadam w odmętach Dostojewskiego
i przybieram różne twarze,
by odkrywali mnie wciąż na nowo.
Jeszcze potrafię udźwignąć
groźne pomruki wezbranych nocy,
choć lat już tyle popękanych jest za mną
i wcale już nie wiem,
czy wymyślać siebie na nowo,
czy też przyznać się do winy,
że nigdy nie będę doskonały.
Manuel del Kiro
Komentarze (6)
Zdaje się jakby taki osobiste.
ważne jest zawsze być sobą i odkrywać siebie wciąż na
nowo ...
żaden człowiek nie jest i nie będzie doskonały
Krzemanka dziękuję za zwrócenie uwagi z tym mówiłbym i
porzuciłbym, oczywiście już poprawiłem. Myślę że
jednak pozostawię pierwszy wers tak jak jest.
Pozdrawiam
Podoba mi się ta autoanaliza.
Co myślisz o rezygnacji z pierwszego wersu? Może warto
zrezygnować z któregoś "już" w ostatniej strofie i
czy "mówiłbym" i "porzuciłbym" nie tak powinno być
napisane?
Miłej niedzieli:)
Obyś jak najdłużej "potrafił udźwignąć groźne pomruki
wezbranych nocy" a przyznanie się do niedoskonałości
nie jest wcale winą ani błędem.
Pozdrawiam serdecznie :)