W MOIM MALEŃKIM POKOIKU…
Fruwają pod sufitem myśli.
Po ścianie łażą urojenia.
Zza mebli wyzierają koty
W maleńkim moim pokoiku.
Usiadły nadszarpnięte nerwy -
Zamknięte w organiźmie struny,
Kuląc się napinają mięśnie
W wygodnym moim forteliku.
Gdy ściany uszu nadstawiają
Troskliwie tulę swoje zjawy.
Pieszczę się każdym usta-usta
W namiętnym moim poratunku
A myśli brzęczące do ucha
Wprawiają w rezonans idiotę.
Jak marą zasiał siedzi mądrość
W kompletnym moim pomyślunku.
Pozbierać muszę padłe myśli –
I czysty ton brzęczącym nadać,
Zaprosić do kapeli koty
W sekretnym moim obłąkaniu.
Latają pod sufitem muchy
Po ścianie łazi sobie pająk
W maleńkim moim spokoiku
W bezpiecznym moim pomieszaniu.
Cieszę się, Boże!
Komentarze (18)
Wiersz zadziorny. Niby tak, a jednak nie...
Ciasne ale własne mieszkanie na zawsze zostanie.
fajny wiersz;)
taki inny wyjątkowy :)... zresztą wszystko co się
piszę jest wyjątkowe, bo jedyne w swoim rodzaju ++++