A w moim ogrodzie zima…
Wiersz napisany po pierwszym przymrozku
A w moim ogrodzie zima się panoszy,
ostatni dech dławiąc słabnącej jesieni,
śmierć srebrzystym sierpem złote astry
kosi
i gdy zwiędłe padną depcze wprost na
ziemi.
Na grządce warzywnej koper zwiesił głowę
i łzy wonne roni nad zwiędłą lebiodą,
wzrostu ojca sięgał zaledwie połowę,
lecz po matce przejął calutką urodę.
Jeszcze wczoraj kłócił się z pietruszki
nacią,
które bardziej bujną posiada czuprynę,
a dziś nad swą dolą obydwoje płaczą,
nocą zamienieni w zieloną zmarzlinę…
Komentarze (41)
szkoda tych warzywek, lepiej by im było w ciepłym
garze :-)
Obrazowo, o zabójczym działaniu mrozu.
Miłego wieczoru:)
Ładny wiersz, super opis, bardzo mi się podoba ta
przemiana.:))
taka jest kolej rzeczy ... pozdrawiam serdecznie
przyjacielu ...
Tak jak żona poniżej napisała ostatnia tegoroczna róża
z mego ogrodu cieszy oko już w domu.
Śniegu jak na lekarstwo, odrobinki widać na niektórych
większych roślinach.
Fajny wiersz. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli:)
Ps. Dziękuję za wizytę i również życzę miłych,
radosnych i szczęśliwych Świąt dla całej rodziny.
Spadł biały śnieg, jest czysto i pięknie
Wszystkiego dobrego z okazji Świąt :)
miłego dnia:)
Witaj Marianie:)
No u mnie jeszcze jako tako pogodnie choć dziś nieco
śnieżku spadło.Ale zapewne przyjdzie mrozik:)
Pozdrawiam:)
Realistyczny opis pokłosia pierwszych przymrozków.
Troszkę poczekać, a śnieg przykryje zmarzlinę i
przestanie być smutno.
jakbym spoglądał przez okno ładne
pozdrawiam
Niedługo znów wiosna...
Podoba mi się Twój wiersz choć nieco smutny ale taki
los warzyw które zostały na grządce, wczoraj mój mąż
zerwał ostatnią różę i cieszy oko na stole,wesołych
świat :))