Deszczowe Mazury
Znowu nadszedł koniec lata,
Błękit nieba tonie w chmurach,
Szary dzień się z nocą swata,
Leje na Mazurach.
Odlatują ptaków klucze,
Mokną w gniazdach stare
pióra.
Deszcz o tafle jezior
tłucze,
Leje na Mazurach.
Świat królestwem żab się zdaje,
Wody pełna każda dziura,
Droga rzekę już udaje,
Leje na Mazurach.
W Tatrach ponoć piękna
jesień,
Słońce odpoczywa w górach,
Babie lato wita wrzesień,
Pada tylko na Mazurach.
Ale minie deszczu pora,
Ktoś zalepi w niebie dziury,
Wrócą żagle na jeziora,
Wróci słońce na Mazury.
Komentarze (6)
Mazury tak piękne i prawdziwe w twoim wierszu.
Zawsze słońce wracało na Mazury to i tym razem wróci,
ważniejsze abyśmy sami też wracali. :) Pozdrawiam
Rytmiczność plusem wiersza..ale od nadmiaru metafor
dopełniaczowych boli głowa :).."Błękit nieba", "klucze
ptaków", "tafle jezior".. Niemniej, życzę słońca
:)..nie tylko na Mazurach :).. M.
W podziękowaniu za optymistyczne zakończenie i za
ukochane moje Mazury , na które się jeszcze tej
jesieni wybiorę.
"Wróci słońce na Mazury" ale ładnie :-) a tych Mazur
zadroszczę, bez względu na to czy są słoneczne, czy
deszczowe :-)
Mnie sie podoba, szczegolnie pierwsze dwie zwrotki
(jesli do takich je moge zaklasyfikowac).
Byloby tez dobre jako slowa piosenki, gdzie
powtarzajace sie wersy wystepuja jako refren.
Ciekawe...:)