w moim snie, cudownym snie.
w osmiorzednym tanim barze
dla emerytowanych aniolow
siedze popijajac
sok z krwi niewinnych dziewczat
twoja
moja
matka
byla zakonnica
ziemia
prochy
jak w oblakanym snie
usuniete ciaze
mlode niedorozwiniete matki
zgwalcone szczeniaczki
wymienilam wiare
na nowy ariel
[usuwa rysy na psychice
plamy na sumieniu
i niechcianego boga zza pazuchy]
.
Komentarze (2)
Mroczny wiersz. I te odstępy jak ciemne chmury.
Brrr...
podjęłaś trudną rozmowę - w wierszu ani komentarzach
wszystkich nie wyrazi swego poglądu żadna strona, stąd
też odstepuję od dalszych rozważań.