mój P.
świt mi szarością tęczówki sparzył
gdy serce zaciskałam w dłoni niezgrabnej
próbując szponem
Zło wydłubać
boję się barw
więc oczy odwracam
gdy Twoje mi błękit nieba przychylają
jednym spojrzeniem
nie
!
Zła z serca nie wyciągnę
choćbym pazury stalowe miała
i zębami pierś wygryzła
strach mi łono zaciska
gdy usta od ust znikają
a większe ciało mniejszemu ucieka
marionetka ciągnie za sznurki
nie przestaje krzyczeć
kołysze biodrami
wyciąga ręce...
dawno dawno temu Wiedźma się zakochała. "wszystko dla Ciebie mam..."
Komentarze (4)
Ciekawy wiersz.
klimat mrocznego widma. może czas odnależć w sobie
światło? każdy, bez wyjątku ma je w sobie. pozdrawiam
ciepło :)
bardzo wymowny, głęboki wiersz. pozdrawiam :)
wiersz jest barwny intryguje ale w tle zły nastrój
kondycja jakby mroczny Dobry Pozdrawiam :)