Mój anioł który mnie męczy.
Dla mojego anioła, który mnie męczy.
Moj anioł jest gdzieś tutaj w pokoju.
Ale nie wiem gdzie.
Nie chce sie odezwać.
Tylko nie raz jak zwątpie słyszę z któregoś
kąta ze bedzie dobrze.
Ale nie chce mi wskazać drogi gdy nie wiem
której sie podjąc.
Czasem każe uważać. A czasem mowi że
dzisiaj mogę zaszaleć.
Ale nie chce podpowiedziec o co chodzi
ludziom. Nie chce wyłumaczyć czemu tak ze
soba walczą. Może sam nie wie?
Zawsze mnie meczy że musze sama.
Może jak juz będe umiała i przez to co
trzeba przejdę wtedy będzie mi podpowiadał
i tłumaczył. Będzie pomagał w wyborach.
Tylko wtedy to po co.
Jak już będę wiedziala wszystko i będę
umiała sama wybierać.
Czasami sie ze mnie smieje.
A czasem ze mna płacze.
Nie wiem nawet jak ma na imie.
Wiem tylko że ma połamane jedno skrzydło i
jest kulawy. . .
To pewnie dlatego, że chodził za mną po
tych wszytskich krzakach i drzewach przed
domem. . .
Komentarze (3)
To anioł czy Twoje sumienie? Człowiek uczy się przez
całe życie i całe życie jest z nami to "coś". Wiersz
ma swój klimat.
a może razem z Toba spadł z karuzeli życia, wszak za
Tobą krok w krok, po cichutku miał Cię na oku z
ukrycia?
...prawdę piszesz są anioły co lubią nam dać
popalić....ciekawie wiersz napisany...