mój cień
mój cień
sługa przyboczny
stempel nocy
wypalony w słońcu
drwi ze mnie
wpełza
na biodra obcych kobiet
dotyka znienacka ich piersi
głaszcze włosy całuje
w oczy i w usta
a one siedzą
w kawiarnianych ogródkach
jak gdyby nigdy nic
śmieją się
rozmawiają
mój cień
wtapia się powoli
w czerwcowy mrok
autor
zapomin
Dodano: 2008-05-08 09:13:43
Ten wiersz przeczytano 634 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
ciekawie połączyłeś słońce lata z mrokiem, wyraźny
kontrast, to od razu mi się rzuciło w oczy... poza tym
wiersz jest bardzo intensywny i moim zdaniem bardzo
dobry
Niby tylko cień... a jaki refleksyjny, ciekawie ubrany
erotyk.