mój czarny pies
próba prozy poetyckiej w skrócie PPP
Jeśli radość przychodzi i ogarnia cię w
całości, nie pytasz skąd przyszla, chwytasz
ją mocno, tarmosisz, zanurzasz się po
czubek głowy i wcale nie brakuje ci
oddechu.
Jeśli radość umyka, nie zostawia adresu,
cienia po którym można by ją wytropić,
poplątanego kłębka nitek za które chwycisz
i przyciągniesz, wtedy zjawia się
pustka.
Ta jest małomówna, szara, pełna mgły i
pajęczyn.
Otacza cię lepką nicią jak pająk złowioną
muchę, nieśpiesznie, lecz już po chwili
czujesz, że przestajesz oddychać.
Zawiesza cię w mrocznym kącie na dłuższy
czas, beznamiętnie wypatrując kolejnej
ofiary.
Pustka rozrywa myśli na strzępy, osłabia
mięśnie i kości,zabiera sen...
Jest. To dość niezwykłe,że jest. Jest
przecież pustką, niczym, mniej niż
marnością, mniej niż lustrzanym odbiciem
smutku -ten napotkawszy lustro traci swą
treść i umyka ze wstydem.
Staje się jedynie słowem, cichym dżwiękiem,
echem słabnącym...
Z pustką jest zupełnie inaczej, zobaczywszy
swe odbicie czy to w twoich oczach, czy w
małym stawie rośnie jak tatarak, macki
swoje wyciąga i zagarnia do wnętrza, a ono
wcale nie jest zielone, pełno tam popiołu,
gryzącego dymu, błota, w którym grzęzną
stopy, chcesz wyjść, ale kolana uginają
się, tracisz siły i mówisz: to już tak ma
być, to tak ma być?
I wtedy czasem z pomocą przychodzi Bunt.
Bywa kapryśny. Ledwo się przebudził a już
sposobi się do drzemki, to jakby niepodobne
do buntu, ale ja to wiem, zaprzyjaźniłam
się z nim przed wielu laty.Dziwna to
przyjaźń, znamy się dobrze, ale to ja mu
nadskakuje, to nie jest przyjaźń prawdziwa,
pełna, to raczej dobra znajomość.On chętnie
o mnie zapomina, zostawiając pole
pospolitości, bylejakości, szarzyźnie i
monotonii.
Bywa, że odgłos jego kroków wprawia mnie w
radosny nastrój, pękają pajęcze więzy,
otrząsam się z resztek lepkiej mazi i robię
pierwszy krok w chmurach ...
Markowi Hłasko
Komentarze (13)
Violu,tytuł podkradłam Winstonowi
Churchillowi,który swoją depresję zwykł nazywać
czarnym psem
Wzbudza do refleksji. Pozdrawiam
nad spacjami popracuję-obiecuję :)
Ciekay opis roznych stanów duszy. Z przyjemnością
przeczytałam.Pozdrawiam.
dziękuję wam, tym bardziej,że to moja pierwsza PPP
obysmy mieli silę podniesc sie z kolan i isc dalej
pozdrawiam
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
ładna proza czytałam ...wracałam ...podoba się....
pozdrawiam :-))))
Twoje pojęcia żyją osobnym życiem, ale to człowiek
trzyma je na uwięzi.Ładny kawałek prozy.
Najważniejsze by mieć siłę podnieść się z kolan
:-)Piękny i czuły Twój "motyl" nadziei.Pozdrawiam i
uśmiech zostawiam :-)
Najważniejsze by mieć siłę podnieść się z kolan
:-)Piękny i czuły Twój "motyl" nadziei.Pozdrawiam i
uśmiech zostawiam :-)
Ciekawie, intrygująco, refleksyjnie, no i tytuł...
Owszem, do interpunkcji można się przyczepić, spacje.
W jednej "przyjaźni" umknęło "y", "zagarnia do w
wnętrza" niepotrzebne "w".
Pozdrawiam. Cieszę się, że mogłam poczytać:)
Zaintrygował mnie tytuł(mam czarnego psa), podoba mi
się Toje ppp, super zdefiniowane stany, radość,
pustka... ktos napewno przyczepi się troche do
interpunkcji, ale dla mnie bardzo na tak:))) Marowi
(Markowi) Hłasko :)))