Mój dentysta
Mój dentysta to artysta
Robi z zębem akrobacje
W lewo prawo jak sadysta
I uważa, że ma racje
A ja cierpię tu katusze
Buzia otwarta jak jama
Siedzieć na fotelu muszę
Co ja mogę zrobić sama?
Robi z zębem jakieś cuda
Czy to lekarz stomatolog?
Plombuje jak się mu uda
A może to ginekolog?
autor
sarenka1965
Dodano: 2008-04-13 02:03:17
Ten wiersz przeczytano 942 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Nie bede pisac o moich skojarzeniach detysty z
ginekologiem...Gratuluje poczucia humoru. Wiersz
ladnie napisany
O jasny... Ale głęboko sięgnął do tego zęba! Niemal
dobrał się "od podszewki"!... Wierszyk wywołał
wspomnienie: kiedyś-obecnie dawno już nieżyjący mój
dziadek- nauczył mnie co robić, by żaden pies mnie nie
ugryzł: One- mówił- czytają w myślach; gryzą, gdy sie
boisz. Dlatego jeśli leci do ciebie jakiś z
rozdziawioną paszczą patrz prosto w nią i obliczaj
moment w którym błyskawicznie wsadzisz rękę w nią,
złapiesz psa od środka za ogon iwywrócisz go na drugą
stronę, jak skarpętkę. Wiecie, że to działa? Żaden
pies nie chce być tak potraktowany... Może ten sadysta
z wiersza też miał w pewnym momencie przebłysk takiego
zamiaru- gdy sięgał tak głęboko w ząb...
a co plombuje Ginekolog!!!!!
Znam dobrze to uczucie niepokoju,kiedy siedzi się w
fotelu u stomatologa,zabawnie zostało to przedstawione
w wierszu,podoba mi się.
Całkiem sympatycznie o niezbyt sympatycznej sprawie.Bo
co to za przyjemność u dentysty, tylko ta
koniecznośc.Ale zgrabnie napisany wierszyk, widać że
bez bólu.
Ładny wierszyk co prawda mam negatywne nastawienie do
dentystów, a jednak muszę z nimi się spotykać.+