Mój głos.
Ile razy próbowałam
To za każdym razem schodziłam
Każda, kolejna próba była dla mnie udręką.
Siadałam na parapecie.
Chciałam skoczyć.
Chciałam to wreszcie skończyć.
jednak cos mnie powstrzymywało.
Dusza krzyczała ,, Zrób to'' a ciało
mawiało
,, Zostań'' i tak za każdym razem.
Byłam rozbita.
Czułam się podbita.
Nie bardzo chciałam tego robić, ale wyjscie
było jednoznaczne.
albo skończę ze sobą albo nadal będę się
męczyła.
Psychika nie wytrzumuje.
Fizyka owszem wytrzymuje
ale chyba zaraz padnie, bo nie potrafi
wytrzymać moich mysli,
przemysleń, dalszego planu na przyszłosć.
Nie raz patrzę w przeszłosć.
Zastanawiam się gdzie jest ta radosna
dziewczyna.
Bo chyba ja już ją nie jestem.
Jest za póżno żeby uratować Siebie.
Komentarze (2)
Dziękuję. :)
To jest depresja,wpływa często na nią
otoczenie,problemy i nerwy.Lecz bez obaw,znajdziesz
światełko w tunelu jeszcze.Pozdrawiam.