Mój obrazek
Z ważności niedopowiedzianej
rozlewamy na kartki pusty atrament...
z znajomości nieznajomej
zbieramy bilety z nieodbytych podróży...
Czasem nawet udaje się nam spotkać,
potwierdzić niewątpliwie jeszcze swe
istnienie...
Z barw świata kradnąc kolory,
zapominamy swych myśli,
tak dobrze nam znanych...
i czasem jest lepiej, łagodniej,
niespokojniej
tak być nie na swoim obrazku
i...pamiętać o potrzebie uśmiechu...
autor
anamnezis
Dodano: 2007-05-01 12:21:58
Ten wiersz przeczytano 468 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.