Mój ocean...
Kap, kap, krople z nieba
Wpadły mi w otwartą dłoń
Stworzył się mały ocean
Myśli me wpadły w tę toń
Dobrze, że jest on niewielki
I mój własny na dodatek
Więc zbuduję tuż nad brzegiem
Dla mnie i dla Ciebie chatę
Taras będzie, choć niewielki
Gdzie będziemy sobie siadać
Tak by patrzeć na ocean
Wspomnieniami się okładać
Ja pod nogi Ci podłoże
Me wspomnienie z lat szczenięcych
Na kolanach dorastanie
Pogłaszcz je, będę Ci wdzięczny
Ty o pierwszych swych sukienkach
Bajkę włożysz w moje dłonie
A niewinny pocałunek
Przytulisz do moich skroni
Tak wśród szumu morskich fal
Obok siebie trwać będziemy
Zasłuchani w siebie samych
Mój ocean, nie zginiemy.
1 luty 2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.