Mój optymizm
Jest to odpowiedź na wczorajszy komentarz Ewy Złocień.
Oczarowała mnie nadzieja,
z optymizmem iść przez życie,
trudna to była bariera,
pokonać żal i smutne oblicze.
Los wzięłam w swoje ręce,
nie było to takie łatwe,
żeby odnaleźć małe szczęście,
szłam i dalej idę żwawiej.
Łzy po drodze gubiłam,
wiatr zawsze w oczy wiał,
płakała moja dusza,
serce stawało się jak stal.
Tysiące razy upadałam,
lecz zawsze się podniosłam,
miłości pięknej nie zaznałam,
ze mną rozpacz, aż dorosłam.
Posiadam własną godność,
głowę zadartą do góry,
nigdy się nie poddałam,
choć upadam po raz wtóry.
Wszystkie moje upadki, uczyniły mnie silniejszą, dlatego teraz patrzę na świat optymistycznie
Komentarze (63)
Przepiękny, optymistyczny wiersz.
Tak trzymaj i zawsze bądź sobą.
Mimo bólu i cierpienia nie masz
serca z kamienia, a jesteś osobą
wrażliwą i dobrą.Podajesz pomocną dłoń i do każdego
się
uśmiechasz. Pozdrawiam cieplutko.
Dziękuję kryształ. Pozdrawiam serdecznie
Olu, optymizm jest najważniejszy, wiersz trafia w mój
gust. Pozdrawiam.