MÓJ PARYŻ
Znów powrócić tam...
Wrócić tam gdzie maj w sercu,
odurzyć się zapachem bzów.
Przejść bulwarami nad Sekwaną,
powitać dumną Notre Dame.
Odwiedzić Montmartre by spotkać
wspaniałego Vincenta van Gogha.
Wypić kieliszek absyntu
i zrozumieć bluszcz, który
samotnie pnie się ku słońcu.
Claude'a Moneta spytać
dlaczego dla nenufarów
zmienił bieg rzeki, ciesząc się
chwilami, które tak pięknie
zatrzymał w ramach.
Może pojawi się Pablo Picasso
w kolorach różu i błękitu.
W Dzielnicy Łacińskiej
wspomnieniami powrócić
do beztroskich studenckich lat.
Na Montparnasse wypić wino
z Ernestem Hemingwayem
pytając dlaczego tak odszedł
będąc piewcą życia zostawiając
zagadkę komu bije dzwon.
Znaleźć się na Placu Zgody
w osiemnastym wieku
gdzie tyle głów
spadło a teraz góruje
obelisk z Luksoru.
Na Saint-Germain-Des -Pres
w małej kawiarence wypić kawę
w towarzystwie hrabiego
tajemniczej postaci
szalonej i długowiecznej.
Na Placu Wogezów
zatrzymać się przez chwilę
podziwiając urok fasad
najpiękniejszych budynków.
Na koniec przy Champs Elysees
w hotelu Warwick w le W
spotkać się z duc de Lauzun
podziwiając Paryż nocą...
Wracając zabrać wszystko
by nie uronić chwil, które
na zawsze pozostaną ze mną...
Komentarze (27)
Miły EV dziękuję za wnikliwe czytanie. Uwagi
przyjmuję.Może znasz nazwę fontanny znajdującej się w
Wersalu przedstawiającej mężczyznę, którego wchłania
bagno, nie mogę sobie przypomnieć a tak bardzo ją
lubię, pozdrawiam:)
Olu,Weno,Andrew, Kazapie, Valerio,Wandaw dziękuję za
odwiedziny i komentarze, życzę miłego dnia,
pozdrawiam:)
A mnie się bardzo podoba Twój wiersz o Paryżu
Pozdrawiam serdecznie :)
ostatnio oglądałam o Północy w Paryżu, fajny filmik.
Pomyliłem płeć Autorki,bo nie napisała w nicku z
francuska Yvette.
Pisz poprawnie:des Pres (na łąkach),a nie z niemiecka
"preis". A po polsku odmienia się imię i nazwisko:
Claude'a Moneta.
ciekawy Paryski klimacik
pozdrawiam
Pomyliłem płeć Autorki,więc przepraszam!
Autorze! Wyobraź sobie,że chyba o wiele więcej
spacerowałem po tym mieście,niż Ty (i nadal to czasami
robię). Poza tym nie masz chyba większego pojęcia o
liryce w poezji i o poezji w ogólności takoż - bez
urazy! Na razie napisałeś króciutki quasi przewodnik
po Paryżu (wystarczy posłużyć się planem miasta),lub
sprawozdanko ze spaceru po tym mieście (także
wystarczy plan miasta).
pięknie i malowniczo Iwono...ale o tym wiesz, że nawet
w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu:) pozdrawiam
Piękny wiersz, a od siebie dodam, że mieszkam w
Słupsku; św.p. Jerzy Waldorff nazwał go Małym Paryżem
Północy, z czego jestem bardzo dumna. Miłego wieczoru
Yvetko :))
Nie byłam i chyba nie będę. Miłego Iwonko:-)
Expressis verbis widzę, że nie lubisz spacerów, ja
uwielbiam a zwłaszcza ulicami Paryża. Liryki też jest
dostatecznie dużo, chyba, że ktoś nie rozumie co
czyta, pozdrawiam:)
Tadeuszu, Grażynko, Stello dziękuję za odwiedziny i
komentarze, pozdrawiam, miłego wieczoru:)
Nie dało się jeszcze więcej naładować wierszyk
paryskimi nazwami ulic,nazwiskami i t.p.?
A gdzie jakaś oryginalna nutka liryki,jakiś ciekawa
asocjacja?