Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Mój pierwszy zeszyt

Leżące w stodołach poniemieckie papierowe worki po cemencie były bardzo przydatne w szkole. Po oczyszczeniu służyły nam jako zeszyty.

Rok czterdziesty piąty, oddycha biedny i bogaty.
W pierwszy dzień wakacji od chaty do chaty
powędrowała sołtysowa kartka.
Umęczeni ludzie przeczytali:
"wszystkie dzieci od lat siedmiu do czternastu
jutro idą do szkoły,
szkoła jest zbombardowana, na okres jej odbudowy
dzieci będą uczyły się w domu pana Bocia".

Wśród bardzo licznej dzieciarni, która rankiem
przywędrowała z okolicznych wsi byli
uczniowie wszystkich klas szkoły podstawowej.

Kilkurocznikowa dzieciarnia obsiadła w kuckach
Bocia dom, okna, schody i całe gospodarskie podwórze.

Na marnej desce nauczycielka pisała i ścierała
nieznane mi litery. Deska często ukazywała się w oknie.
Najpierw narysowała jajko kurze i podpisała je.
Wszyscy uczniowie byli ze wsi i znali jajko.
Gorzej było z literami.

Okropny był problem z zaopatrzeniem w zeszyty.
Moja siostra wpadła na genialny pomysł,
który podchwyciła nauczycielka i dzieciarnia.
Leżące w stodołach poniemieckie papierowe
worki po cemencie okazały się przydatne w szkole.
Wytrzepane, oczyszczone, obmyte,
na wymiar pocięte i zszyte, wyprasowane
służyły dzieciarni jako zeszyty.
Siostra moja narysowała w nich linijki i kratki,
aby wzmocnić je uszyła szmaciane okładki.

Uzbrojona w nową torbę i zeszyt poszłam do szkoły.
Przerw nie było, bo pasące się obok krowy i owce
bały się krzyków dzieciarni, a gęsi syczały do dzieci.

Zmęczona upałem, siedzeniem w kucki i bardzo głodna
napiłam sie lodowatej wody ze studni gospodarza.
Dostałam boleści i zemdlałam. Tata odebrał mnie
ze szkoły.
O tej historii opowiedziałam swojemu dorosłemu wnukowi.
Spojrzał na mnie tak, jak bym z psychiką coś miała.
Zamkął na klucz swój samochód i zaśmiał się.
-Babciu ja jestem za stary na te bajki.
Ot co!




Dodano: 2014-09-16 01:16:09
Ten wiersz przeczytano 6315 razy
Oddanych głosów: 51
Rodzaj Bez rymów Klimat Smutny Tematyka Szkoła Okazje Rozpoczęcie roku szkolnego
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (53)

kazap kazap

przeczytałem w ciszy Twoją opowieść
słowa są zupełnie zbyteczne
szacunek - pozdrawiam

grusz-ela grusz-ela

Bronislawo, opowiadaj. Takie wspomnienia to prawdziwa
historia, nie znieksztalcona przez tych, ktorzy ja
wciaz naginaja i zmieniaja podreczniki.

Bardzo sie podoba. :)

Ars mediator Ars mediator

Żal mi twojego wnuka.
Pamiętaj historia lubi się powtarzać, a on do końca
chyba nie rozumie.

halinajaw1 halinajaw1

Wrocilam zeby jeszcze raz przeczytac,od zeszytu
zrobionego po laptopa nowoczesnego,pozdrawiam
serdecznie

meme meme

dziękuję, że mogłam przeczytać o takich
wspomnieniach...
pięknie napisane
pozdrawiam serdecznie:)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty


Wpadłam z rewizytą i serdecznie dziekuję za wizytę i
ciepłe
słowa
Pogodnie pozdrawiam życząc pogodnej nocy i kolorowych
snów :)

Ten wspaniały pełen cennych wspomnień już wcześniej
przeczytałam i skomentowłam oddając swój głosik więc
teraz tylko zostawię swój ciepły serdeczny uśmiech i
miłe pozdrowienia :)

Baba Jaga Baba Jaga

Przypomniałaś mi opowieści mojej Babci o tamtych
latach.Słuchałam tego i wydawało mi się,że widzę
Babcię idącą do szkoły.Pamiętała wiele wierszyków z
lat szkolnych.Jeden zabawny nawet zapamiętałam prawie
w całości,niestety już Babcia mi go nigdy nie
dokończy.To były bardzo ciężkie czasy.Pozdrawiam Cię
serdecznie:)

Tomek Tyszka Tomek Tyszka

piękne wspomnienia...

miejsca i daty swojego urodzenia nikt nie wybiera a
wspomnienia z lat młodości zawsze są piękne po latach
i chętnie przeważnie do nich wracamy choćby w
myślach...
ja w wieku sześciu lat wraz z rodzicami
przeprowadziłem się na wieś gdzie nie było
elektryczności a do szkoły pięć kilometrów i to po
takiej drodze gdzie przy wiosennych roztopach to
nieraz ojciec na koniu do szkoły zawiózł bo inaczej
nie dało się przejechać...
przez klasy 1-4 przebrnąłem przy lampie naftowej i nie
narzekam bo moim zdaniem to były wspaniałe lata życia
i jakże szczęśliwe dzieciństwo...
nieraz już o tym pisałem może kiedy odkurzę który z
wierszy o tamtych latach:)))
pięknie pozdrawiam i dziękuję za przywołanie jakże
miłych wspomnień:)))

Nathan Nathan

Babcia mi opowiadała, że w czasie wojny obierki z
ziemniaków zjadali, a teraz luksusy, na które i tak
nie każdy może sobie pozwolić. Pozdrawiam:-)

_wena_ _wena_

Urodziłam się po wojnie i za to dziękuję Bogu. Dziś
dzieciom uczyć się nie chce, chociaż mają pod nos
podstawione. Wyobrażam sobie, jaka byłaby reakcja,
gdyby dzieciom kazano robić kratki w zeszytach. Wiem,
powiecie, że to nie te czasy. Czy któreś z nich
pamięta swój pierwszy zeszyt? Zostawiłam zeszyty syna
i wnuka, gdy byli w I klasie. Obaj byli zdziwieni; -
to moje? Pozdrawiam cię Broniu bardzo serdecznie :)

Gacek Gacek

bronisława.piasecka:) Prawdopodobnie nie doczytałaś do
końca... awersacja odsłania przewrotność tego tekstu:)
Pozdrawiam:)

Stella-Jagoda Stella-Jagoda

Przyszlam sobie jeszcze raz przeczytac i okazalo sie,
ze nie glosowalam, kurcze, nie wiem jak to sie
stalo.Daje glosik natychmiast:)

mariat mariat

Aha - uwaga techniczna, budowa jednolita ciągła i jako
proza, wtedy ok. Podział na strofki czyni z tego
sztuczność.

mariat mariat

Bronisławo - cieszmy się z tego, że tamte czasy są już
włożone między bajki, a takie wyrazy jak
pielić/plewić/rajki itp. trzeba szukać w słowniku.

A gdyby nasi dziadkowie nagle zostali przebudzeni,
prawdopodobnie z wrażenia, szybciej by z powrotem
zasnęli,
widząc i słysząc swoich bliskich w komórce, nie mówiąc
o telewizji.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »