Mój pierwszy...mój jedyny...mój...
Dziś upadły fundamenty naszej miłości..
opady filary prawdy tak skrzetnie
ukrywane...
w ostatniej chwili zabrakło ci
godności...
na strzępy uczucia i tajemnice
podarte...
odsłoniona została bariera której
przekroczyć nie miałam odwagi...
Odszedł uśmiech z obydwu zmeczonych
twarzy...
a chwile wesołe i szczęśliwe, teraz tak
odległe, nabrały nagłej powagi...
Zamykam oczy i spuszczam głowę,
Gdy widzę Ciebie przypadkiem
Gdy jestem w miejscach gdzie byliśmy razem
Przystaje i płacze ukradkiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.