Mój Romeo(dla opuszczonych)
Dla każdej, która widzi w sobie Julię...
Ach Romeo, mój Romeo
Pamiętam jak stałeś pod balkonem,
Twoje oczy rozmarzone
Patrzyły na mą osobę
To były dla mnie chwile wyśnione.
Tak dawno nikt nie stąpał koło mego domu
alejką
Jaką mi to sprawiało przykrość wielką.
A Ty, Romeo, powiedziałeś, że mnie
kochasz nad życie,
że wybudowałeś mi świątynie w której
ubóstwiasz mnie skrycie.
Krzyknąłeś "Wszystko zrobiłbym dla
Ciebie!
Jesteś najjaśniejszą gwiazdą na mym
niebie!"
Romeo, mój drogi, wpuściłam Cię
w mojego domu progi
Oddałam Ci się cała, pamiętam
delikatną grę mięśni Twojego ciała.
A teraz?
Została mi po Tobie pamiątka
W postaci małego dzieciątka.
Czy to za karę, za mąpomyłkę
Zesłano mi tą dziecinkę?
Ja wciąż wierzę, że wrócisz
Może brama miasta nie jest otwarta?
Może jeszcze zabijasz Tybalta?
Wierzę, że przyjdziesz do mnie
Na balkonie czekam smutna
Może jeszcze opłakujesz śmierć Merkucja?
Może jesteś zajęty, bo o przysługę
prosił ojciec Laurenty?
O! Mój kochanku wyśniony!
Może Monteki nie chce Cię wypuścić z
Werony?
A ja patrzę w pustą uliczkę ciemną
I tylko anioł stróż jest ze mną.
Nasz syn już śpi, pewnie chciałby poznać
ojca
Ja wciąż nie mam dla niego wzorca.
Znowu ktoś do mojego okna puka,
A serce moje nowego Romea szuka.
Jednak wciąż ma żyję nadzieją...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.