Mój żal i nadzieja
A jednak mi żal że nic nie było,
Że nie mogłam Cię mieć,
Że nic się nie spełniło,
Znajdując Cię w miejscu,
Gdzie nic nie widziałam,
Pewnie z braku wrażeń,
Tak się zakochałam,
I w zdziwieniu okrutnym,
Tkwię w tej miłości,
Jak Syzyf ciągnę swój głaz,
Do szczytu spełnienia,
Z góry wiadomo,
Że tuż przed szczytem,
On zleci na dół,
Z żalu skowytem.
I tak do czasu gdy karma się spełni,
Gdzie mnie zaprowadzi,
Tego nie wiem jeszcze,
Ale ufam i wierze, że na końcu drogi
Będzie coś lub ktoś kogo kochać będę
bez trwogi,
żalu niespełnienia,
samotnej tęsknoty,
bólu odrzucenia,
może to będziesz ty,
a może pasja tworzenia.
Komentarze (4)
Cóż byłoby warte nasze życie bez miłości. Ładnie o
niej:)
Pozdrawiam:)
Ładnie o milłości:)
Żyć z nadzieją - to takie ważne.
Pozdrawiam.
Niech Ci się spełnią Twoje marzenia. tego Ci życzę z
całego serca. Pozdrawiam.