Moja egzystencja
Za pięknem wędrowałem,
Niejedną tracąc rzecz...
tak cichutko egzystowałem,
a moje życie bieglo wstecz....
Myślałem że nagroda,
sowita czeka mnie...
Lecz zachwiana pogoda,
rozwiała myśli me...
Zmieniłem styl na srebrny,
przywdziałem czarny strój...
Tam gdzie bywałem marny,
dziś pierwszy ruszam w bój...
Lecz piękna nie dotknąłem,
zbyt ciężką ręke mam...
Ledwie ustami co musnąłem,
i już w samotności trwam...
autor
amon_san
Dodano: 2006-02-23 15:23:51
Ten wiersz przeczytano 708 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.