Moja liryka o życiu...
Codziennie żyjemy w nieświadomości,
Czy będzie nam dane żyć w pełnej
wolności?
Szczęście nie jest dla każdego,
I nie umiemy sobie odpowiedzieć na to:
„Dlaczego?”
Naszym życiem kierują pieniądze,
Ale także i inne żądze.
W każdym z nas pojawia się strach,
Który objawia się w snach.
Co to właściwie krzyk rozpaczy?
Czy on naprawdę coś znaczy?
Kierujemy się do słońca,
Ale czy to prawdziwa droga do szczęśliwego
końca...?
Szukamy w sobie pokory,
Ale przecież to tylko zwykłe metafory...
Patrzymy się w puste ściany,
A na naszych sercach zabliźniają
Się coraz większe rany...
To takie smutne, prawda?
Że, aż nazbyt okrutne...
Ale nie jest miło...
I dlatego czekamy,
Aby się skończyło...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.