Życie...
Kiedyś, gdy byłam mała, tak pięknie
było,
Lecz wkrótce potem wszystko się
zmieniło.
Żyłam w pełnej nieświadomości,
Że przyjdzie mi kiedyś żyć u boku Boga,
Na wolności...
Jestem jedną z tysiąca.
Dziewczyną – smutną, płaczącą...
Gdzieś po drodze życia wszystko
straciłam,
Dla czego żyłam, co miało sens,
Co tylko lubiłam...
Wokół mnie wszystko jest tak okropnie
fałszywe,
Że aż przestaję wierzyć, że coś jest
możliwe.
W udawanym śmiechu zatapiam swe smutki,
I wtedy ten okropny, zły świat,
Staje się malutki...
Miłości i bliskości jest mi brak,
I bez tego czuję się jak okaleczony
ptak.
Codziennie łzy wypełniają mi oczy...
A życie jakie było...
Tak i dalej się toczy....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.