Moja udręka
Mgła otacza Twoje serce Boisz się
powiedzieć... Nie chcę...
Nie chcę żyć już tak dalej!
Ale to tylko słowa nie pomogą mi
Myślisz sobie, że nie mam już sił?
To masz rację, bo tak jest
Zabij mnie i resztki swe
Jestem skończona, nie mam już wiary i
nadziei
Rozsypało wszystko się, gdy marzyłam o
spokojnej jesieni
Wiatr rozwiał moje szczęście
Przygarnął smutek i żal mówiąc:
Bierzcie!
Ja wzięłam mówiąc: co mi szkodzi.....
Teraz tego żałuję, bo nic mi nie wychodzi
Tak bym chciała uwierzyć!
Tak bym chciała tą złość przezwyciężyć....
Ale brak mi sił...
Brak wiary i dobrych wieści
Nie wiem, co ze mną się stanie....
Gdy dusza ma rozłączy się z ciałem
Taka prawda mnie czeka
Gdy na zawsze zamknie się ma powieka
Nie chciałam się wtedy ciąć nie chciałam
Robiąc to żałowałam....
A później bardzo płakałam...
Ślad został okropny, lecz z czasem goi się
rana...
Rana na ręce ucieka, a w pamięci wciąż
zostaje i czeka
A ma dusza zabłąkana...
Krzyczy prosi i się lęka...
Taka ma udręka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.