Moja wena
Byłeś moja weną...to dla Ciebie pisałam.
Teraz cisza w mojej głowie nastała
nie ma w niej słów do wierszy
układanych,
nie ma też muzyki którą zawsze
słyszałam.
Odszedłeś nie pomyślałeś jaką pustkę
zostawisz,
co zabierzesz z sobą....
Uczę się życia bez Ciebie,bez wierszy bez
muzyki,
są dni lepsze i te gorsze gdy tęsknię.
Mówię sobie zapomnę..i nie zapominam,
myślę już na mnie nie działasz...a
spotkawszy Ciebie serce się szamocze.
Więc unikam miejsc w których bywasz.
Jesteś uzależnieniem a ja się z Ciebie
leczę.
Komentarze (4)
To trudne,ale czas goi rany.Miłość zastąpisz
inną,lepszą.Powodzenia.
musisz swoją wenę poprosić by szturchańca dała w
momencie jak się wkrada nieplanowany chochlik; patrz
- piszesz, że bez rymów , a jak dokładnie gramatycznie
zrymowało ci się 'pisałam/słyszałam, również
pisałam/nastała" Musisz być konsekwentna i unikać
takich przypadków, najlepiej przeczytać głośno po
napisaniu.
chorujesz na bardzo ciężką chorobę....ale ona czasem
sama przechodzi....jak nie będziesz przechodzić obok
niego
tak jakbym czytała o sobie..