Moja wiosna
Dawno temu we wsi dużej,
Jeździł Grzegorz w swojej furze,
I nie wiedział po co zgoła,
Jeżdzi sobie dookołoa,
Bo cel jego nie istotny,
Brzmiał jeno do wiosny,
Tylko wiosna w jego myślach,
Nigdy jednak nie zawisła,
Przeto jeździł sobie w kółko,
I tak kółko nie minęło ,
Aż mu w mózgu coś pukneło,
I tak chodził pomylony,
Psując nerwy bo idiota,
Miał w swej głowie tylko kota.
Gdy przybyłam do Wyszkowa,
Nowa, młoda i też zdrowa,
I ni z tego ni z owego,
I nie wiedzieć też dlaczego,
Zaraziłam się kociakiem,
Chociaż dawcę za pokrakę,
Miałam,
swej opinii nie zmieniałam,
Teraz sama się z tym kotem,
Tłukę nocą, pukam młotem,
I nic mi już nie pomaga,
Bo to wielka ludzi wada,
Tego kota co idiota,
Dał mi z myślą by dokopać,
Z naiwnością wzięłam sobie,
I tak chodzę z nim po drodze.
Nie chcę kotów ni idiotów,
Chce mieć tylko psiaka,
Co pokraki z ich kotami,
Pogna hen za górami,
Za lasami,
By daleko sobie poszły,
I już byle do mej wiosny…..
Komentarze (7)
Generalnie chce sie od tego uwolnic czas i
konsekwencja:) Nie to nie. Powoli minie i moze zaczne
sie z koms w koncu spotykac chocby dla relaksu sama
sie blokuje ale to ma to do siebie ze samo przychodzi
i bardzo odejsc nie chce:) ale minie jakbym na niego
liczyla to w zime w sandalach bym chodzila jak
ostatnio sie przekonalam:)
Dzien 1 zawziecia 1) zapomnialam sie i zadzwonilam
--pracuje z nim ale tylko raz nie umie za dlugo
trzymac zlosci 2) rano rozmawialam z nim i sie
usmiechalam tymi spojrzeniami mnie rozwala tak poza
tym unikalam jak moglam wiev pierwsze drobne
zwyciestwo jutro bedzie lepiej napisze sobie w
przypomnieniu aby pod zadnym pozorem nie dzwonic
maksymalnie ograniczyc bezposredna rozmowe tyle co
absolutnie koniczne i nie wymianiac spojrzen:) od
czegos trzeba zaczac;)
Dzien 1 zawziecia 1) zapomnialam sie i zadzwonilam
--pracuje z nim ale tylko raz nie umie za dlugo
trzymac zlosci 2) rano rozmawialam z nim i sie
usmiechalam tymi spojrzeniami mnie rozwala tak poza
tym unikalam jak moglam wiev pierwsze drobne
zwyciestwo jutro bedzie lepiej napisze sobie w
przypomnieniu aby pod zadnym pozorem nie dzwonic
maksymalnie ograniczyc bezposredna rozmowe tyle co
absolutnie koniczne i nie wymianiac spojrzen:) od
czegos trzeba zaczac;)
Tak czy ona mnie najdzie narazie to chyba szans nie ma
bo mój baran dalej jest dla mnie baaaaaardzo ważny:)
czasu trzeba:)
Bardzo na tak :) Pozdrawiam.
Ciekawy ironiczny wiersz. Pozdrawiam.
koty karmią się śmiercią