MOJA ŻONA
moja żona
wyprana z ufności
nie da się przytulić
bo cała jest w kolcach
pretensji
wciąż obrażona
rozsiewa zapachem perfum
niespełnioną obietnicę
nie pozna pieszczot
nieprzyzwoitych -
już nie ugasi mego
pożądania
a ja nieustannie
płynę wyobraźnią
po wodach namiętności
trzymam w zaciśniętych ustach
słowo "kocham"
i patrzę w jej oczy
marmurowe
które gaszą
moją miłość
autor
KapRysiek
Dodano: 2006-02-18 00:11:39
Ten wiersz przeczytano 479 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.