Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

MOJAŚ TY KONKORDATOWA

satyra społeczno-obyczajowa


Gdy się żenił wszem ogłosił
mam majątek – sto hektarów
żona będzie tylko pachnieć
nie dotykać się do garów.

Radzono spisz intercyzę
nie słuchał, bo zakochani
świat widzą bezproblemowo
miłości swojej oddani.

Bezsens bym coś dodatkowo
spisywał u mecenasa
biorę ślub konkordatowy
wszystko wspólne, także kasa.

Moją będzie - a ja jej
przysięgę złoży w kościele
aż do śmierci stół i łoże
sprawiedliwie z nią podzielę.

Uwierzył w moc sakramentu
a złożone przyrzeczenie
wypełniał aż do momentu
kiedy dostrzegł z przerażeniem.

Nie jest proszony do stołu,
dawno pusta wspólna kasa,
w łożu wypachniona żona
sypia w objęciach kochasia.

Był ze skargą u proboszcza
na żony małżeńską zdradę
lecz ten będąc kawalerem
dał mu duszpasterską radę.

Jeśli żona nie dopuszcza
do stołu, ani do łoża
to sprawa jest oczywista
spotyka cię kara boża.

Musisz podjąć więcej pracy
by forsy nie brakło w kasie
wtedy uczucia małżonki
może też przywrócić da się.




autor

zdzisław

Dodano: 2013-05-27 17:39:26
Ten wiersz przeczytano 975 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Satyra Klimat Refleksyjny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

aanka aanka

dobra satyra - cieplutko pozdrawiam:)

kazap kazap

Zdzichu w takiej satyrze jesteś Masters

Inna Inna

:D


Inna Inna

:D


ZOLEANDER ZOLEANDER

Ale to rada! Uśmiechnęłam się, dzięki ;D

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »