Moje ja
Tam w korytarzu dnia codziennego
idę małym krokiem,a za mną moje ja
jakaś siła popycha mnie do przodu
nie wiem tylko czy dotrzmam kroku.
W pośoiechu i niepewności
szukam wyjścia do drzwi czasu
raz przyśpieszam,potem zwalniam
nadal jeszcze jestem-trwam.
I odnajdę swoje wnętrze
po tak długiej drodze udręce
jeszcze na chwilę ,na moment przstanę
na tym świecie trochę zabawię.
Gdy nie będzie można niczego
zabraknie pomysłu sił
wówczas pójdę szlakiem powoli,
do miasta-spoczynku wiecznego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.