Moje Kochane Słoneczko...
Czuję się zagubiona,
nikt mnie jednak nie szuka,
brakuje wciąż odwagi,
żeby gdzieś tam zapukać.
Podejmę może kroki,
wyszukam nowe cele,
wiem, to jest przecież jesień,
a mnie potrzebna zieleń.
Doprawdy nie zdążyłam,
chcę się napawać słońcem,
tak wiem, pamiętam świetnie,
mówiłam, zbyt gorące.
Pewnie się obraziło,
skryło za chmurą z deszczem,
przepraszam, już nie będę,
proszę cię, pogrzej jeszcze.
autor
fryzjerka
Dodano: 2007-09-09 00:46:33
Ten wiersz przeczytano 933 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
ciepły delikatny i tak czuły jak pocałunek...nie
obraziło sie tylko pragnie choć na chwile odpocząć w
cieniu...
No super przeprosinki - chyba przyjęło słoneczko,
zza chmurki wyjrzało i zaraz cieplej deczko; wniosek
z tego prosty - na słonko nie narzekaj , następny
dzionek
może być ostry, wichura i deszcz, teraz już pewnie
wiesz.
Śliczny wierszyk :) Też bym chciała, żeby jeszcze
pogrzało. Może posłucha - czasem jeszcze w
październiku bywa gorąco...
Przyłączam się do Twojej prośby! Mnie też już zimno i
dość mam tego deszczu!!
Podoba mi sie Twoj wiersz:) taki cieplutki o słoneczku
:)