Moje miejsce
Pod powiekami barw jest tysiące
wspomnienie swoje dokłada jeszcze
leżę na wiejskiej przydrożnej łące
dłonią złociste kaczeńce pieszczę
nad głową kwitną błekity nieba
jabłonie sypią bielutkim kwieciem
czego mi więcej w życiu potrzeba
pragnę jaskółką w chmury ulecieć
i zapach trawy miesza się z miętą
ciszę przerywa brzęczenie pszczoły
wracam do domu z suknią wymiętą
dzień kończę śmiechem głośnym ,wesołym
są takie miejsca , powracam do nich
nie kryję wzruszeń , nic nie udaję
inne jest życie , ono nie goni
i pachnie zawsze kwitnącym majem
Komentarze (7)
Każdy ma swoje miejsce na ziemi, powracamy do nich
choćby wspomnieniami
Jak dobrze mieć takie marzenia a w nich można powracać
po wielokroć w miejsca ukochane,cieszyć się nawet
kaczeńcem i pszczółką na łące,ładny wiersz,bardzo
cieplutki.
ślicznie opisujesz kontakt z naturą, a tu zima i
trzeba jeszcze sporo poczekać...
Wiersz dobrze zrymowany i nieźle poprowadzony, każdy
ma swoje miejsca na ziemi, do ktorych chętnie
wraca,chociażby wspomnieniami.
Poczułam się jak u siebie, a tu zima jeszcze.
Gdzie kaczeńce (piękne lecz nietrwałe) tam i mokro.
Nie leż przy nich długo Siostro.
oj tak są takie miejsca do których chętnie wracam
wspomnieniami - oj jak pięknie wiosną zapachniało
-śliczny wiosenny wiersz