Moje przyszłe zaduszki
Moje przyszłe zaduszki
miast stać nad płytą z żałobną mową
i opłakiwać listopadowo
w smętne zaduszki każdego roku
błagać niebiosa o duszy spokój
tej duszy mojej co razem z ciałem
takie brewerie wciąż wyprawiała
i wszelkich uciech mało jej było
bez wina kobiet z żalu by wyła
a śmiech i radość były jej życiem
które przeżyła w niemym zachwycie
bo dziwnym trafem się nie starzała
i taka młoda hen uleciałam
wołając do was nie płaczcie po mnie
lecz się radujcie gdyż mi upojniej
jest niż na Ziemi bo niewiast krocie
z przeróżnych epok więc jeszcze młodziej
i nawet jurniej się tutaj czuję
och taka wieczność bardzo smakuje
Andrzej Kędzierski, Częstochowa
02.11.2013.
Komentarze (25)
Nie powinnam i chyba nawet nie wypada, ale śmieję
się:) Bardzo ładnie.
Fajny wiersz, niestandardowo o śmierci z humorem. A
jaka opcja jest dla duszy żeńskiej :))))
Ależ niestandardowo i z pomysłem :
Na wiersz, bo kapitalny i na optymistyczne myślenie o
śmierci. Mnie akurat śmierć nie przeraża jest kolejnym
etapem życia, ale takie spojrzenie jak Twoje bardzo mi
pasuje- bardzo i uśmiecha:)
Pozdrawiam:)
Witam.Czytam kolejny wiersz, który nie jest zalany
morzem łez i to bardzo dobrze.Oswajanie ze śmiercią
jest na miejscu.Strach przed śmiercią nie pozwala
godnie żyć.Kto boi się śmierci ten w ogóle nie
żyje.Pozdrawiam.
Ciekawe podejście do dnia zadusznych:)
Masz sporo wyobraźni i tak trzymaj:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Miejmy nadzieję, że wesołe dusze czeka radosny los...
i bez ciała. Aleś to wymyślił fajnie - niektóre narody
balują na cmentarzach... :)
Fajnie, z nutką ironii,ale też zabawnie i lekko.
Podoba mi się :) pozdrawiam
Faktycznie taka smakuje lepiej... Ukłony ;))
Niebanalne spojrzenie, być może słuszne...a i ważne że
dobrze się czyta bo wiersz nie"zgrzyta".
Pozdrawiam:)
Gdy już dusza wolną będzie,
niech się umie znaleźć wszędzie!
Pozdrawiam!
:)))) Można o śmierci na wesoło - jak widać - i z
nadzieją, na więcej...:))
Przyzwyczajać się do smierci, zaprzyjaźniać się z
nią..na TAK
przekornie patrzysz na ten dzień smutku i dobrze bo
przecież jest powiedziane że czeka nas tam wieczna
radość:-)
pozdrawiam
Skutecznie oswajasz czytelnika z tym nieuchronnym.
A swoją drogą, jak doszedłeś do zimnych kąpieli, to
nie piszesz chyba o przyszłych zaduszkach. Napisz coś
więcej o zimnej wodzie na maila.
lubił orgie na ziemi, lubi i w
niebie, każdy do niego wali, jak jest w potrzebie
Pozdrawiam serdecznie