Moje schody
moje schody do nieba to słowa
które łączą się w całość
powoli przesuwają się po stopniach
a droga jest daleka
poddaję się wiele razy
zastygam jak lawa
jednak promyk nadziei
kruszy ten stan zawieszenia
żyję i piszę
bo słowa same sznurem się kładą
a ja uczę się żyć na ziemi
Komentarze (8)
Pięknie opisane. Pozdrawiam.
Wiersze, tak zazwyczaj, dość łatwo się płodzi,
pierwszy wers wymyślam, reszta z nieba schodzi.
Każdy ma swoje schody.
I wszyscy uczymy się żyć na Ziemi. Przez całe życie...
nawet jeśli komuś wydaje się, że wie i ma wszystko.
Pozdrawiam z podobaniem dla wiersza.
Ładnie, ciekawie napisane.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ładny wiersz.
Z podobaniem plusik
Mowa to słowa, to modlitwa, która pokonuje pustkę
wewnętrzną.
Dziękuję za komentarze i pozostawione głosy.
Pozdrawiam
słowa same sznurem się kładą- tak mają autorzy
właśnie...
Mową do nieba. A co z uczynkami i myślami? Gdyby tyle
wystarczyło, byłbym rad. Pozdrawiam.