Moje szczęście
Siedzę w pustym pokoju
zza okna nadciąga mrok,
który powoli ogarnia
mój mały świat.
Zapalam wreszcie świece
niech ona rozproszy mrok
jej płomień rzuca blask
i rysuje falujące cienie.
Wpatrzona w jej płomień
rozmyślam o tym co było
i o tym co teraz jest
i co może zdarzyć się.
Za oknem coraz ciemniej
księżyc na niebie pokazał się
i gwiazdy pozapalały się
na granatowym niebie.
Ja siedzę w fotelu
wpatrzona w świecy blask
i wspominam to co było
i cieszę się, że to już za mną jest.
Myślę o tym co teraz jest
i na tę myśl uśmiecham się,
bo odnalazłam szczęście swe
i jest mi teraz dobrze.
Myślę też o tym co będzie
i staram się pozytywnie
patrzeć w przyszłość,
która czeka mnie.
Pragnę by szczęście,
które teraz mam
już zawsze było ze mną,
bo ono nadaje memu życiu sens.
Mocno wierzę w to,
że szczęście nie opuści mnie
i będzie ze mną
na dobre i na złe.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.