Moje tak zwane życie
Dla Niewinnego... Bo choc tak daleko od siebie... Ja wciąż pamietam.
Całe życie się zje**ło,
Aż mi wenę odebrało.
Nie rysuję już, nie piszę.
Tylko przekrzykuję cisze.
Trudno w takiej sytuacji
Mieć choć trochę motywacji.
Ale jak już się ułoży,
Jeśli będzie to cud Boży,
Obiecuję - nic nie wkuję
Jeśli ty, ja też spróbuję.
A gdy czyści się spotkamy
Życie razem układamy.
Nie umrzemy osobno... Przyrzekam ci.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.