Moje wieczory
w moje wieczory nie ma na niebie gwiazd ani
księżyca
oświecają mnie lampy sztuczne substytuty
prawdziwego światła
w moje wieczory nie siadam na bujanym
fotelu stoję przed oknem
zamykam oczy drugiej stronie powiek gwiazdy
księżyc prawdziwe uczucia
nie chcę podnosić rzęs wracać do
sztucznych
uśmiechów więzi tylko formalnych a grup
wyłącznie celowych
zostaję w świecie szczerych spojrzeń i
ciepłych pocałunków
w moje noce nie mogę zasnąć
płaczę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.