Moje Wino Życia
Porzeczkowego soku stara krwistość,
cierpkość słonecznie wytrawiona.
Ust pełnia smaku szlachetnego.
Subtelna, piękna - słowem ONA.
Wypiję ją kielichem życia.
Być przy niej, krzyknę więc : AVANTI!
Za siebie szklany puchar rzucę.
Baciami me, Grandiosa Chianti.
autor
Cezary Krzysztof Morświn
Dodano: 2016-09-07 14:54:43
Ten wiersz przeczytano 511 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Przy dużym pragnieniu pon. 50 km i oleju na pustyni
się napije
Naszego życia radość krótka -
słowem usmiechu mała chwila.
Wypijmy wina dziś butelkę
a może dwie, gdy krotochwila.
Usiadźmy sobie, pogadajmy,
jak Polak z Polką w środku wioski
A wino Chianti z Włoch pochodzi,
Pnącze z ziem wloskich, usta z Polski.
Tak słowa hymnu się dopełnią -
niech nutą zabrzmią narodową.
Włoską butelkę trzymam wielbiąc,
a nucąc polskiej pieśni słowo.
Nie, to tylko moje skojarzenie z pewną weselną
przyśpiewką, taka krotochwila :-)
Ale butelka wina jest rodzaju żeńskiego.
Bardzo dziękuję za obecność i uważne czytanie.
Chyba "Ona jemu winna"
albo "ona jemu winem"
"Ona temu... winna"
;-)))