.....moje złudzenia.....
_9_9_9_9_9_9_9_
Jałowa ziemia na pustyni mego życia
Żadnych roślin i zwierząt...
żadnego
dźwięku...
Wszystko umarło
Żaden podmuch wiatru nie mąci
spokoju tej krainy...
Kraina śmierci...
Moje życie...
Szukałem na tej pustyni oazy
spokoju i szczęścia...
A przecież już tyle razy widziałem
to
wszystko gdzieś na horyzoncie..
Biegłem wtedy z nadzieją,
tracąc resztki sił...
Jak zwykle...
okazywało się,
że to... f a t a m o r g a n a...
Nie ma w tej mojej krainie miłości...
nie ma szczęścia i marzeń...
Fatamorgana sprawiła... że już w nic nie
wierzę...
Nadzieja??? To ŻART chyba, albo raczej
złudzenie optyczne
I omamy...
Omamy człowieka który czegoś pragnął....
F a T a M o R g A n A...
Idę przed siebie...
A spod nóg ulatują drobinki pyłu... mojego
jałowego życia...
Nagle widzę przed sobą oazę... lecz teraz
już nie biegnę...
Odwracam wzrok i idę dalej...
Skąd mogłem wiedzieć że to nie
złudzenie...
FA TA MOR GA NA
Może, gdy spadnie deszcz... uwierzę...
Może dopiero MORZE –
Twoich łez obudzi życie
Na mojej jałowej pustyni...
Pragnienie...
wyzwala...
uczucie,
zwilż usta w nadziei...
i zacznij marzyć....
Nie wierzę w cuda... to tylko kolejne złudzenia... :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.