Roztańczone włosie stalówki
Bezczas
Toczą się piwne kule
Po rozoranym
Słońcem horyzoncie
Przemiatam
Pędzelkami rzęs sadze
Śpiewem ciszy
Barwię wyobraźnię
Sercem rozkładam sztalugi
Gruntuję tchnienia
Szkicuję słowami
Rzeźbię metaforami
Uśmiechem niweluję cienie...
autor
olartystka
Dodano: 2007-04-29 00:20:18
Ten wiersz przeczytano 448 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.