MOJE ŻYCIE (WYPADEK)
Godzina po czternastej
mija,telefon....
głębokie spojrzenie kolegi
prosto w oczy
i to magiczne słowo
"ja sobie poradzę
ktoś pomocy twej potrzebuje"
Pojechałam,widzę samochód
to brata,laweta go zabiera
ktoś mu zajechał drogę
na lewym pasie na warszawę
Jadę dalej do szpitala
karetka go zabrała....
Długie godziny oczekiwania
co dalej ....
Szczęście że był w pasach
to żyje....tak mówili lekarze
To co mnie do niego gnało
to miłość rodzeństwa
wyssana z mlekiem matki..
oparte na faktach ....cdn
Komentarze (25)
Tragedia, która dotyka obcych ludzi nami wstrząsa,
emocje , jakie w nas się rodzą , kiedy coś złego
dotyczy rodziny , są niewyobrażalne. Pozdrawiam
Tragiczne wiersze to mój konik więc mogę powiedzieć że
się na tym znam i myślę że ten wiersz o takiej
tematyce jest wspaniały bo był pisany z własnych
przeżyć. zmienił bym tylko końcówkę zamiast "to miłość
rodzeństwa" dałbym "to miłość braterska jest". Dzięki
za odwiedziny. z tym podziemiem to nie jest znaczenie
dosłowne:P Pozdrawia Faraon Z Nortumbrii
Na całe szczęście, że był w pasach :-) życzę bratu
zdrowia a Tobie nieustającej miłości :-)
tragiczna sytuacja...zdrowia zatem życzę dla brata ...
nierozerwalne więzy krwi...jak dobrze gdy jest ktoś
taki obok...
Choć życie ma różne dąsy, nie jesteśmy przygotowani na
poważne wstrząsy. Chcemy czy nie chcemy o rodzinie
decydują geny.
Ma szczęście bo żyje, życzę mu więcej szczęścia, niech
wyzdrowieje i uściska siostrzyczkę :)
W tej relacji jest przypadek, miłość i mądrość
(dobrze, że zapiął pasy), a z tego składa się nasze
życie. Czasami jeszcze przydaje się szczęście. Życzę
szczęścia.
prawdziwy opis sytuacji, ale myślę, że nawet nie musi
być to rodzeństwo, w takich sytuacjach człowiek
postępuje intuicyjnie i zawsze biegnie z pomocą
kazda tragedia pokazuje nam jak kochamy bliznich