mojej miłości
nie mów bo nie uwierzę
że gdy czkawki dostajesz
głowę do poduszki tulisz
i jak kot ci drogę przebiegnie
że nie pomyślałeś nigdy o mnie
nie mów bo nie uwierzę
gdy patrzysz w słońce
to łza nie poleci
gdy ząb cię boli
i kolano znowu obdarłeś
to nie zakląłeś
niech to szlag
nie mów
że gdy noc się dłuży
a ty w dalekiej podróży
snu pozbawiony
ukojenia spragniony
jak dziecko w ramionach
nie mów bo nie uwierzę
że nigdy tak nie pomyślałeś
cudownie mi było mamo
gdy byłem mały
Dla syna
Komentarze (33)
Dobry wiersz Sabinko. Pozdrawiam:)
Piękny wiersz, pozdrawiam milutko
Sabino niesamowity monolog pełen refleksji -
pozdrawiam
Naprawdę dobry wiersz :)) Moc pozdrowień!
tak czuje serce matki i tak z pewnością jest :-))
bardzo ładny wiersz :-)
pozdrawiam
Ładny wiersz:)
To prawda, nie ma jak u mamy, i wiele, wiele razy tak
się mówi właśnie. Bardzo mi się podoba.:)
Wszystkiego miłego :-)))
Wspaniały wiersz Sabinko pierwsza strofa moje myśli
skierowała w innym kierunku następne sprowadziły mnie
z powrotem .Pięknie to napisałaś te beztroskie chwile
naszych dzieci i my troską je otaczające to już tylko
wspomnienia .Dzieci nasze to pamiętają i z czułością
powracają do tych chwil.
Pozdrawiam Cię bardzo gorąco:)
Ladny i dość zasadniczy
Szkoda ze refleksjA
Bardzo dobry wiersz :)))
Dziękuję za komentarze
dobrej nocki dla wszystkich życzę :)
Dobry wiersz, a pointa bardzo celna.
Pozdrawiam serdecznie:)
Gratuluję Ci mamo tego wiersza.