Monolog niewyspany
Proszę Pana, proszę mi łaskawie wybaczyć
te esy floresy pod rzęsami.
Bo widzi Pan, ja nie umiem (tak to można
określić)
jak te inne z ekstra makijażami
sobie poradzić...
Niechże Pan ma na względzie ulokowanie
oczu w miejscu wyjątkowo wilgotnym,
bo taki romantyżm, nut w sercu granie
i melancholia- marzeniem ulotnym
lubię pofrunąć...
Jeszcze miejże Pan na uwadze fakt,
że zdarza mi się zaniemówić na chwilę
(czasami zrywam myśli i słów pakt)...
Czy Pan też widzi te kolorowe motyle?
Zaraz... ochłonę.
Dziwacznie bardzo dziś rozmawiam z Panem
o barw tęczy, melodii, czarach i
burzy...
Takie dni miewam, kiedy zbudzę się nad
ranem
- widać niewyspanie mi nie służy.
Dobrze, już milczę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.