Monolog ze Śmiercią
Choć Cie nie widzę
czuje Twój przerażliwie
zimny oddech
na mej Twarzy...
Jestem chory
blady...
życia mała iskierka
dogasa we mnie...
Choć Cię nie widzę
czuje Twój okropny
śmiech,
czerwone oczy
i kościstą twarz
tak smutną
jak me życie...
Czego chcesz???
Dlaczego teraz
musze umierać???
Dlaczego tak zimna
jest twa dłoń
zrozumienia,
która otula
me serce...
Po co ten płaszcz
nosisz
tak okrutnie
szkarłatny???
umoczony w ludzkim
nieszczęściu łzach...
Chcesz coś powiedzieć
a milczysz
tylko patrzysz...
tak głęboko
przenikasz mą
dusze...
Dlaczego tak cicho
umieram???
W oddali tylko
mrok spowity
płaszczem nocy gwiażdzistej
i przerażliwy,
ostatni
krzyk życia,
którego już
nie słyszę...
nie żyję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.