MONOTONIA MNIE ZABIJA
Monotonia budzi mnie rano.
Znów wróble mnie widzą zaspaną.
Znów zwykły dzień na mnie czeka.
W tym wszystkim gdzieś szczęście ucieka.
Rutyna budzi mnie rano.
Znów słońce mnie widzi nie umalowaną.
Znów szary dzień na mnie czeka.
W tym wszystkim gdzieś radość ucieka.
Biegłość budzi mnie rano.
Znów kwiaty mnie widzą zaspaną.
Znów pospolity dzień na mnie czeka.
W tym wszystkim gdzieś pomyślność
ucieka.
Przeciętność budzi mnie rano.
Znów chmury mnie widzą nie umalowaną.
Znów banalny dzień na mnie czeka.
W tym wszystkim gdzieś powodzenie ucieka.
Komentarze (3)
Lepiej coś zrobić już teraz.. zaskoczyć zgraję
wróbelków... uśmiechem dzionek powitać... i wstać
przed dzwonkiem budzika... Wiersz smutkiem i
niechęcią codziennej nudy zapisany... a tyle
zależy przecież od nas samych.
I twój wiersz to też taka monotonia,może czs by sie
obudzić?
No niestety czasami życie staje się takie monotonne,
ale monotonia czasem też zasypia należy tak chodzić
aby jej nie obudzić+