Moralik
Wiersz stary ale jary dla panów ... I nie tylko :)
Co dwie głowy to nie jedna
Naukowiec rzecze śmiało
Lecz zrozumieć chcąc kobietę
1000 mózgów by się zdało
Bo istota to przewrotna
Raz na ranę, to znów psotna
To uległa, to wzburzona
Taką przecie – oto Ona !
Bo gdy miesiąc mija cały
Ona w głowie ma przewały
Ciągłe wzloty i upadki
Bo to „Ciotki” są zagadki
A ty chłopie wciąż na topie
Hormon w głowie dudni równo
Po żądania chodząc stropie
Wciąż napięte pręty wzdłużne
Morał z tego jest więc taki
My panowie leśne ptaki
Że gniazdować tak lubimy
Przeto w dziurki wciąż włazimy
Bo w dzięciołach taka hardość
Dziób i głowa ma swą twardość
A od tego wciąż stukania
Mózg przeżywa ciągłe drgania,
I stąd morał jest wszelaki
Skąd się w klatkach biorą ptaki
dawno temu to napisałem ale czy ma jakiś sens ocenicie sami ... autor: inspektorek
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.