morderca
Zbudziłeś mnie z moich ciepłych snów, które
jeszcze miałam.
Wyciągnąłeś mnie z łóżka, zbezcześciłeś w
tedy mój cały raj.
Wyszydziłeś i poszarpałeś moje marzenia na
strzępy. Wysuszyłeś moje łzy nie miałam
gdzie uciec, nie miałam już mojego raju.
Chciałam krzyczeć, coś zrobić by być.
Nie umiałam już żyć, nie było już
niczego.
I radość z moich oczu znikła. Byłam sama,
nie miałam nikogo kto by mógł mnie
przytulić, sprawić bym się już nie bała.
Czułam się jak zwiędnięta, bezradna w moim
koszmarze.
Nie wiedziałam już czy jest to sen czy nie.
Wiedziałam ,że mogę zrobić tylko jedno.
Widziałam jak mnie chowają.
Widziałam łzy moich najbliższych.
Dlaczego akurat teraz ,gdy mnie już
niema.
A.Ch. 09.2003r.
Komentarze (1)
końcówka jest zaskakująca i nadaje wartość i sens
całemu utworowi...