Motyl
Na mojej dłoni usiadł motyl,
niczym barwna kokarda
we włosach dziewczynki.
I wtedy słońce zaświeciło,
ciepłem swym serce ożywiło,
wypełniło się wszystko nadzieją
na lepsze jutro,
że nie będzie tak smutno
jak dzisiaj.
Patrzyłam w niemym zachwycie
na kolory i kształt motyla.
Wypełniona radością
chciałam by chwila ta,
niczym nie zmącona,
trwała wieki.
Przymknęłam powieki,
stałam nieruchomo.
Odleciał motyl.
Nie zdążyłam nawet skinąć głową..
...
Smutne zakończenie. Ale już wiosna! nowe świata ożywienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.