motylica?
ostrzegają epidemiolodzy
przed nadmiernym gorącowaniem
bo sezon sprzyja a objawy usilnie
trzymają się wiosny
bakcyle krążą cyklem rozwojowym motyli
nie żeby zaraz się leczyć
albo żeby zaszczepiać
oporna nim się przesili
zalecają okłady albo
szamańskie zaklinania
rzucanie uroków
zarzucanie sieci
(a siatka na motyle jak sito)
etiologia nieznana - leczenie objawowe
przebieg i rokowania ściśle związane
z elementem przypadku
i marginesem błędu
w sztuce
Komentarze (67)
Emcio - gwarowe, nieco już wyszło z obiegu. Nie moje
więc:)
świetny neologizm - gorącowanie:)
Dziękujemy za wykład pani doktor:)
Miłego, Blondi :)
beorn trafił w dychę:) Podoba mi się tekst, nawet
bardzo. Łoch, motylem być...la lala
Pozdrowionka i miłego dzionka:)
:) Beornie - w rzeczy samej :)
Istnieje paskudny pasożyt zwany motylcą wątrobową, ale
tobie grusz-ela chodzi zapewne chodzi o pojawiającą
się wraz z wiosną motylicę romansoobjawową,
charakteryzującą się nieznośnym łaskotaniem motyli w
brzuchu u pacjentów zakażonych grotem strzały
Kupidyna.
Pozdrawiam. (+)
Też lubię, dlatego czasem w wersy je wkręcam. Choć
można użyć "goroczkowania się", aczkolwiek kojarzy się
jedynie z gorączką. Gorącowanie - również z
gorącem,które tu mi pasowało.
a ja tam lubię takie zwroty.trochę archaiczne ale
nasze
A tak serio - termin "gorącować się" jest ujęty w
Słownika polszczyzny gwarowej na Litwie - nie ma
niestety jego publikacji w sieci, bym mogła dać
odnośnik. To słowo na moich terenach jeszcze wciąż
się spotyka. Choć coraz rzadziej.
:) Gregcem, nigdy sie nie gorącowałeś?:)
nadmiernym gorącowaniem -nie znam?
dzięki, za wyłapanie literówki i za zdanie, Reed.
ale gramatyczny :)))
"szmańskie zaklinania" - a nie czasem szamańskie? O
szmańskich nie słyszałam. Wysilony ten tekst, z poezją
ma mało wspólnego. Oczywiście moim skromnym zdaniem.
:)))