Mowa do pustej butelki - tu bi...
Zadumała się rankiem
leżąc z młodym kochankiem
pani, zwana Amelką,
nad pustą wódki butelką.
Jej głowa ciężka, z ołowiu,
nie pomoże rosół z drobiu
i zupa ogórkowa,
cały czas ta ciężka głowa.
Pustą flaszkę w rękę chwyta.
Tu bi, or not tu bi? - pyta.
I jak wampir w czas pełni
wie, że wkrótce się napełni.
Kochaś wstaje otrzeźwiony,
on też czuje się spragniony.
Wkłada koszulę czystą,
żeby skoczyć po ognistą.
Tak się w Polsce życie toczy,
każdy po butelkę skoczy,
bo Polak już był z flaszką,
kiedy Hamlet gadał z czaszką.
Komentarze (2)
czyta sie bez zgrzytów, ( no tutaj to bym troszkę
zmiennił dla płynności czytania: Wkłada swą koszulę
czystą,
musi skoczyć po ognistą) nie ma zbędnej dłużyzny no i
jest sensowne podsumowanie
rewelacyjna puenta wiersza :) zresztą całość bardzo
udana, ironiczno-satyryczna, lecz jakże prawdziwa ...